ODWYK
...od Niego!
Przechodzę kurację odwykową.
Kilka miesięcy popadania w nałóg,
I kilka miesięcy wytężonej pracy z
nałogiem.
Należy sobie zadać pytanie czy było
warto?
W tym miejscu odpowiedź niespodziewana,
nawet dla mnie…
Można poświęcić kolejne lata na walkę z
nałogiem,
który sprawił, że otworzyły się zamknięte
dotąd sfery.
Każda, z tajemnych dotąd przestrzeni mojego
istnienia,
jest warta takiego poznania nawet za taką
cenę, jak walka z uzależnieniem.
Codziennie czuję się silniejsza, ale nie
twardsza i bardziej bezwzględna…
Lecz czujna, otwarta, przebiegła i
spolegliwa zarazem.
To całkiem nowa jakość w mojej
codzienności.
I czuję się winna, jak każdy nie wyleczony
nałogowiec.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.