ofiara
.......przemocy domowej stop!
Jesteś mi słowem co w nicość sie zmienia
prochem, mych przodków wiatrem
uniesionych
i jednocześnie jesteś jako ziemia
tak wiecznie stały, w tresci
niezmieniony.
Jestes jak z drzewca wiór, co w moim
ciele
ból sprawia samą swoja obecnością
gdy jesteś dobry tępy ból zanika
po to by zaatakować z cała Twa miłością.
A gdy Cię nie ma to jakby przed śmiercią
nie było kogo za ręke potrzymać,
boś moim panem i moją miłością
moim dążeniem do unicestwienia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.