Ofiarowany motyl
wciaz do ciebie pisze.....
Czym że jest szczęście...
że mowisz o nim bezustannie
Obłokiem na wietrznym niebie?
Czy śnieżką wyrzuconą z rąk dziecka
A może tym motylem
co niezdążywszy usiąść mi na dłoni
znikł w oddali...
Czym jest to szczęście...
które mi obiecałeś?
A może ... Było ... tym motylem
a moze juz bylo.........
autor
00_agus
Dodano: 2004-09-21 04:35:10
Ten wiersz przeczytano 394 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.