Ogień i lód
Czy kocham? Nie wiem... Może się boje? A może nie chce? A może...NIE JESTEM GOTOWA?
Trudno stłumić uczucia
I trudno wzbudzić uczucia.
Jednak - ogień miał przeczucie.
Zapłonął, rzucał iskrami,
Raniącymi miłości strzałami.
Lodowy kryształ,
Kamień drogocenny
Czy wpływ miał zbawienny.
Czyżby uczuciem zawrzał?
Dostał się do serca
I pnie się dalej,
A lód się topi. Powoli.
Miłość jest trudna.
Niech się nauczą, ucząc się wzajemnie,
Że problemy pojawiają się nienadaremnie.
Bo to one podtrzymują uczucie,
Jabłoń, małą i odrzucaną - zepsucie.
Życia horyzonty nie będą straszne,
Pójdą za ocean przeciwności
Dla swojej miłości.
Ogień i Lód.
Śmierć, Życie, Cud.
On dla niej:
Dojdzie do prawdy - teraz dalekiej...
Pokocha ją!
Ona dla niego:
Nigdy nie powróci do uczucia dawnego.
Już nigdy nie znienawidzi go.
Świece gasną, gaśnie życie.
Nie! Krzyczy. Zobaczycie!
Nie podda się - mrok nie zniszczy jej.
Wiedziała, że kochać chce, lecz nie
potrafi.
Uratuje go - od bezbarwnej czeluści.
Na świat, na wolność
Ale czy do serca wpuści?!?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.