Ogień i woda
Wielką miłość poznaliśmy między sobą,
chociaż ja byłam ogniem, a ty byłeś
wodą.
Serce mocniej biło z każdym spojrzeniem na
ciebie,
i z tym mi było jak w 7 niebie.
Spotykaliśmy się razem, mimo, że nasi
rodzice się nienawidzą,
Co oni mnie obchodzą, nich sobie
krzyczą!
Ja chcę się z Tobą widywać codziennie!
Od świtu do rana, gdy słońce blednie.
Teraz razem uciekamy, żeby nas nie
dogonili,
Ty nagle zniemiasz kierunek, wracasz do
domu,
Ja nie chcę, nie chcę wracać do domu!
Pobiegłeś szybciej do mamy rąk,
a ja sama zostałam na środku tylu łąk
Nie spotkałam Cię już wiecej, na pustyni
życia,
Chociaż ja nie widzę sensu krycia,
robię to, żebyś nie miał kłopotów,
Twoja mama tyle ci bzdur nagadała,
klekotów.
Zapomniałęś o mnie, a teraz zadaję
pytanie:
Jeśli nie pamiętasz mnie, to co ci po mnie
zostanie?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.