ognista potwora
Ognistym podmuchem pali,
budynki pięścią wali,
każdego wzrokiem w proch obraca
i do swej nory wraca.
Z każdego szydzi, śmieje się, wyklina,
skórę każdego topi jej ślina.
Koszmar najgorszy w najgorszym wydaniu:
zaraz będziesz składnikiem w jej daniu.
Uciekasz - cię goni, chowasz się - cię
szuka
pod każdy głaz zagląda, do każdych drzwi
stuka
by cię znależć, by cię rozłupać,
zgnieść kości i mózg schrupać.
Znaj okrucieństwo ognistej potwory
niezbliżaj się do jej zatęchłej nory.
Z daleka chódź, omijaj kołami,
czaruj ją dobrymi myślami.
A gdy cię złapie, gdy cię wreszczie
dopadnie
będziesz ty wyglądać ładnie...
wątroba i mięśnie leżą na dywanie
a kościotrup biały wisi na jej
ścianie...
I już jest po tobie?
leżysz, kwiczysz, marudzisz?
pomyśl lepiej ty sobie
komu jęczysz, cóż widzisz..
Jęczysz strasznej potworze
widzisz trupy w jej norze
więc skoro jesteś już w jej pokoju
nie marudź - leż cicho i zdychaj w spokoju.
Komentarze (1)
strasznie dramatyczny wiersz i mocne słowa ...