Ogniste pożądanie
Debiut, czy udany? ;-)
Pełna seksu pani z Lubania,
chciała zgłębić sztukę kochania.
Zapragnęła strażaka,
spod ognistego ptaka.
Spłonęła w ogniu pożądania
Garbik i fajeczka
Piotr Żyła, skoczek narciarski z Wisły,
lubił „garbik” i kostium obcisły.
Kiedy porzucił „fajeczkę”,
zmartwiło go to „troszeczkę”.
Łzę uronił, gdy medale przyszły.
Dreszcze i coś jeszcze
Janek wędrowniczek
O Janku z Bochni, że zawiało,
puścił Roch famę. Powstał chaos.
W zaspach kumple szukali.
Ileż łez, ile żali!
Pod stołem był. Wypił niemało.
Dreszcze
Gdy Ewę z Ełku targały dreszcze
a dotyk dłoni rozpalał jeszcze,
sądziła, że to grypa
lub inny wirus przyparł.
W końcu pojęła - efekt dopieszczeń.
O Rysiu z Osiołkowa
Rysia ciągnęło do Portugalii.
Lotem z Joanną tam się dostali.
Prywatnie czy służbowo?
Nikt nie wie, daje słowo.
Wpadli w turbulencję news-szakali.
* * *
Joanna Rysiowi z Osiołkowa
puszczała oko, była więc gotowa
na do Portugalii Lotem
tylko na "w tą i z powrotem".
Wkrótce Rysia rozbolała głowa.
Jasio podglądacz
Nauczycielkę Elę z Elbląga
nieznośny Jasio ciągle podglądał.
Finał miał miejsce w szkole
(musiało Jasia boleć).
Ojciec zastąpił Jasia w „przeglądach”.
* * *
Nie pytam już kobiety z Olkusza,
czy kolorowa jest wciąż jej dusza.
Kiedy ze schodów spadła,
strachu się ciut najadła.
Od żółci fiolet ją bardziej wzrusza.
* * *
Podniety w pełni
Wspomniała Joanna ze Zwolenia,
że za męża ma niezłego lenia.
Ani w kwietniu, ani w maju,
ni na łące przy ruczaju.
Dopiero luna w pełni go zmienia.
Zagubienie
Czarowna Małgosia z miasta Lubin
mówiła, że wszystkich chłopów lubi.
Od niedzieli do piątku
(każdego - bez wyjątku).
W soboty za to z nimi się gubi.
Źle zrozumiane nauki
Przed zabawą, Klarze z Gwadelupy,
rzekła matka: „nie daj chłopcu pupy!”
Ona „po” rozanielona:
„dupencja nie naruszona
- na siusiaczce najbardziej się skupił”.
Bożeny, Krystyny - limeryki
... i Ania (żebym nie wyszedł na drania)
Wesolutka Bożena z Lublina
lubiła kosztować słodkie wina.
Z rozkoszą wprost sączyła,
a trunek krążył w żyłach.
Poszukiwała w butelce dżinna.
* * *
Nader grzeczna Krystyna z Siemienia
bała się nawet swojego cienia.
Odważniejsza po zmroku,
wiła się jak w amoku,
doprowadzając Ziemię do drżenia.
* * *
Koleżance, Bożena z Lublina
mówiła, że to nie jest jej wina,
jak chłopy gapią się w okno,
nawet, gdy deszcz jest i mokro.
Ona się tylko nago wygina.
* * *
Skromna Ania z Glinnego Stoku,
lubiła kochać się „na boku”.
„Na jeźdźca” nie umiała,
„na plecach” zaś nie chciała,
odporna na zbyt wiele pokus.
Beata (nie z Albatrosa)
Znaną Beatę z gminy Brzeszcze,
nachodzą czasem dziwne dreszcze.
Gdy przed prezesem stoi,
wzroku się jego boi,
który wciąż ślizga się po breszce.
* * *
Raz na Beatę z gminy Brzeszcze,
istna lawina spadła nieszczęść.
Donka nie obaliła,
Unii się postawiła.
Klęskę przekuto w „sukces” jeszcze.
Krzyki
U pięknej Malwiny z miasta Ryki,
każdej nocy słychać było krzyki.
Codziennie inny,
szukał tam winnych.
Każdego wciągała w seksu wnyki.
Komentarze (88)
:))
_wena_,
dzięki za poczytanie i komentarz.
Pozdrawiam
bardzo dobry +
miłego dnia
Ci!-szo... ;-)
:) podoba się, udany.
Beata1*,
kto wie?
Dzięki.
Pozdrawiam :-)
Może strażak spod Feniksa i ognistej pani odpowiada;)
Podoba mi się limeryk, pozdrawiam:)
Jutto,
dzięki za miłą wizytę i komentarz.
Miłego wieczoru :-)
Bardzo udany limeryk:)
Gabi Wiersze,
dzięki.
Dobranoc :-)
Sabino,
moja odpowiedź jest też z uśmiechem ;-)
Miłej nocy.
Bardzo mi się podoba.
Dobranocki! Dziękuję!
Pozdrawiam z uśmiechem:)))
Mariuszu mój komentarz jest z uśmiechem więc dlaczego?
tak jak tłumaczysz tak go odbieram
pozdrawiam serdecznie
spokojnej nocki życzę :)
Sabina Gancarz,
limeryk winien mieć zakńczenie absurdalne a nie
realne. W rzeczywistości ta Pani cały czas płonie z
pożądania ;-)
Pozdrawiam
Oj szkoda tej pani z Lubania :)))
pozdrawiam:)