Ogrodowe szepty
Obudzony busz, eksplozja młodych listków
skwapliwie łykających rosę,
wyścig młodych pędów,
rośniemy, rośniemy …..
Ciepły wiatr, majowy deszcz
prowokuje zieloność,
rozwija setki pąków,
kwitniemy, kwitniemy …..
Letni żar, słoneczne plamy,
grządka spękana
jak ręce staruszki,
więdniemy, więdniemy ….
Poranny szron, lukrowane listki,
zgubione płatki drżą z zimna,
szkoda, cóż …
to już? To już?
autor
Klivvia
Dodano: 2019-01-17 08:34:41
Ten wiersz przeczytano 713 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
I to coraz szybciej:))
Pozdrawiam
Przyroda co roku powtarza ten cykl, więc w finale
równie dobrze mogłoby być "i znów, i znów." ale
domyślam się, że chodzi tu o analogię do życia
ludzkiego.
Podoba mi się w treści i formie. Miłego dnia:)