Ogrody Edenu pod bawełną
Utopiłem wstyd w kieliszku Chardonnay
upijmy się pragnieniem tej chwili
zatrzyjmy granice rozsądku
niech dłonie fotografują nasze ciała
w zmysłowym milczeniu palców
Usta staną się jedynym owocem
brzoskwini na naszym drzewie
poczekamy aż rozwaga zaśnie
będę pisał czułością języka
poemat o szczytach twoich piersi
Błądzić będę alejami Edenu
skrytego pod białą bawełną
odkrywać szaleństwo tej chwili
pośród burzy twoich włosów
chardonnay niech płynie z ust do ust
Wiesz
napisałem ten wiersz
błądząc wyobraźnią w dołeczkach
bioder
pointę wyszepczę do muszelki ucha
Komentarze (6)
Nietuzinkowy,piękny erotyk.
Na duże TAK!
Bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam serdecznie:)
bardzo rozkołysana owa biel bawełny
Bardzo fajna forma erotyka:) podoba mi sie:)
podoba się
- ciekawie, niebanalnie piszesz;)
pozdrawiam serdecznie:)
:)