W ogrodzie
W miłośći pochyleni w swoim pragnieniu
tuląc w ramionach odwieczne kochanie,
dążąc do serc ich - ku ich spełnieniu
co złączy ich wielkie jedno oddanie.
Żarem miłości na wzajem rozpaleni
a usta jednością wtedy się stają,
tych chwil rozkoszy tak bardzo
spragnieni
tych chwil co magię całą oddają.
I objął nareszcie dziewczę tak drogie
muskając językiem wargi rozpalone,
bogate w tą miłość - już nie ubogie
całując usta kochaniem natchnione.
Przesuwając sie do ogrodu spełnienia
ustami pieścił sutki nabrzmiałe,
nie odczuwała bólu , cierpienia
jedynie usta w czynach tak śmiałe.
Swoimi udami objęła Kochanie
całując tors męski taki wyniosły,
będąc gotową na ciała oddanie
niczym na przyjście pierwszych dni
wiosny
Powoli wchodził w ogród różany
a z każdym pchnięciem większe
spełnienie,
w ogrodzie miłośći słońcem zalanym
w ogrodzie w którym jest zapomnienie.
30 lipca 2007
14:47:13
Komentarze (4)
w ogrodzie o wschodzie siedziała, na kochanka swego
czekała...ładny delikatny erotyk
ładny, barwny wiersz.Oj takie ogrody są urocze a
róże...Ehhh rozmarzyłam się:)
Piękny wiersz delikatny erotyk o marzeniu we dwoje
dobry w formie i treści
ogrody mają swój czar i ten zapach róż