W ogrodzie marzeń
W zielonej trawie, kwiat wysoko rośnie,
wiatr mu szczęśliwie nasiona rozwiewa.
Kos na gałęzi i świerszcz gra
najgłośniej
melodię, w której nuty smutku nie ma.
Nie depczcie nocą spokoju w ogrodzie,
gdzie ziemia rodzi od wieków obficie,
bo, kiedy wyjdą promienie na wschodzie,
rzesze kielichów nie wstaną o świcie.
Nie uciskajcie płatków wolnym kwiatom,
tym kiełkującym, starym, połamanym;
zbyt wiele dobra dla ogrodu znaczą,
trzeba ochronić tych jeszcze nieznanych.
Nigdy nie dzielcie ziemi w kwiatostanie,
gdzie kwitną róża, chaber i pokrzywa,
gdzie wspólne życie wzrasta, ramię w
ramię.
W ogrodzie marzeń i w różności siła.
Komentarze (43)
Każdy z nas ma swój ogród marzeń. Pozdrawiam
przepiękny wiersz.
to nasz ogród i nasza ojczyzna, dbajmy o niego,
pozdrawiam, w październiku zapraszam do Kwidzyna na
spotkanie bejowe:)
Piękny wiersz i świetna puenta :)
Pozdrawiam serdecznie Arku :)
Świetny, każdy wg możliwości swojej percepcji może go
odbierać i interpretować, a i tak będzie się podobał.
Pozdrawiam :)
...piszesz w podobnym stylu jak ja, opisowo i
literacko:))
Dziękuję, Tom.:)
Wiersz nie jast za dobry, jest doskonaly, klaniam
sie...
przepięknie barwnie i ciepło - dbajmy o to piękno
które tak niszczymy...
pozdrawiam serdecznie;-)
Dobry trop BT. Pozdrawiam
Aż pachnie Twój ogród ale chwasty można wyrwać?
Podobnie jest ze społeczeństwami, póki mało egzotyki,
jest atrakcyjna ale jak za dużo to się panoszy jak
chwast. Czy chcemy podzielić los Indian? Ja swoim
wnukom nie życzę.
Zapraszam do mojego 'różanego ogrodu' Pozdrawiam
Piękny wiersz, przeczytałam z przyjemnością:)
Witaj Arku:)
Toż to sama przyroda w Twoim wierszu ale chyba nie
tylko ona tutaj rządzi:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Przepięknie,moje klimaty :) serdeczności czerwcowe :)
Stworzyłeś przepiękny obraz, który jest jak żywy?
Areczku, poruszyłeś mnie wierszem w tych rabatach
widzę radość jak i nie jedną tragedię, w ogrodach są
ukryte marzenia jak i pragnienia...
W życie jak i w przyrodzie nie zawsze jest symbioza...
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i uśmiech ślę, Ola:)