oj dana dana, czyli bajka o...
zerwał Jaś
zakazany owoc
i jął go
czule pielęgnować
pieścił to
namiętnie całował
a w nocy
w ciszy skonsumował
pod koniec
zaczął pluć pestkami
aż łono
spuchło nasionami
kiełkuje
znowu życie nowe
słodziutkie
tabu owocowe
a Jasia
już namiętność grzeje
i czeka
aż owoc dojrzeje
bo u Jasia
taka dusza
co zobaczy
chciałby ruszać
oj dana dana dana
dana dana !
Komentarze (11)
Wspaniale,wesoło,pozdrawiam
Sprośnie, a delikatnie, hihi
Widać Jasiowi posmakowało:))))
hehe dobre :)
Oj dana, dana:):). Miałam kiedyś też na myśli coś
podobnego. Pozdrawiam
To ci Jasio bałamutnik.Dzieki za uśmiech.Pozdrawiam
Imieninowy wiersz z humorem.
oj dana,dana.
:)
"Oj dana, dana..." - mój wierszyk na jutro miał się
tak rozpoczynać...Buuu....
Miłego:)
"Oj dana, dana" a jutro Jana. Fajny prezent dla Janów.
Miłego dnia.
Świetna satyra na Jasia-smakosza:))
koneser smaków, wszystko mu smakuje
nawet żabę skonsumuje.
Razem w stawie - niezabronione
kosi wszystko co zielone
Pozdrawiam serdecznie