OJ ŻYCIE ŻYCIE
Mróz, śnieg i zawieja straszna a w domu
cieplutko,
siedzi wnusia z babcią swoją, bardzo im
milutko.
Wnusia babci bajki czyta, babcia szalik
robi,
kotek w kącie kłębek goni, babci się nie
boi.
Ktoś pod oknem się przewrócił, pomóc by mu
trzeba,
może serce, może wylew, nie to tylko
wódka.
Upił się gdzieś biedaczysko, teraz iść nie
może,
bo na dworze bardzo ślisko, lepiej się
położę.
W domu dzieci jego głodne i zziębnięte
siedzą,
ani drzewa ani węgla, sąsiedzi to
wiedzą.
Jeden cukru da troszeczkę, drugi kromkę
chleba,
pijak udał, że nie widzi, jemu wódki
trzeba.
Wódka wino, wynalazki, kolegów gromada,
a na dworze zima straszna i śnieg bardzo
pada.
Dzieci głodne i zmartwione, gdzie ten tata
chodzi,
żeby siebie uszczęśliwić, własne dzieci
głodzi.
Szedł po masło, chleb i mleko ,a przyszedł
pijany
i zataczał się okropnie od ściany do
ściany.
A na dworze zima straszna i śnieg bardzo
pada,
babcia dalej swojej wnusi bajki
opowiada.
Wiersz dedykuję rodzinom dotkniętym problemem alkoholowym. /poprawiony/
Komentarze (37)
Wiersz Twój porusza bardzo poważny problem
społeczny...alkoholizm jak u dorosłych tak i u dzieci
jest zauważalny i stał się problemem na wielką
skale...Ty w swoim wierszu bardzo umiejętnie to
ukazałaś...Pozdrawiam serdecznie.
Alkoholik wszystko przerobi na wódkę ,pieniądze
,pracę, rodzinę....i jaka na to rada?
...dziś dzień Dziadka....po wczorajszym
odpoczywa...Babka za chwilę może wpadnie wnucząt
gromadka...będą wierszyki mi miła gadka....Wiem ze nie
w każdym domu dziś świętują...ale takie życie wiersz w
ciekawej formie napisany....
smutny wiersz, w ciepło i miłość jednych wplatasz
dramat innych ...ale taka jest rzeczywistość...każde
mieszkanie skrywa inne życie...
Smutny obrazek rzeczywistości
Wiersz bardzo smutny lecz prawdziwy bo takie jest
życie i choć każdego dnia to widzimy nic nie
poradzimy a szkoda ?
Masz dar obserwacji i zapisu wierszem tego co ładne
(miłość, przyroda) ale także smutnych epizodów
mających miejsce w społeczeństwie.
Jarmolstan, ilość głosek w wierszu jest
idealna.Czternastozgłoskowy , ani mniej, ani
więcej.Nie wiem, co od nich chciałeś.Coś pewnie Ci się
pomyliło w liczeniu.
Dramatyczny ten wiersz, bardzo mi się spodobał, mam
nadzieję, że się nie obrazisz, ale jak go czytałem
kąciki ust delikatnie unosiły się w górę, choć
rzeczywiście nie ma tu nic do śmiechu, patologicznym
rodziną bardzo wspóczuję, Pozdrawiam
Samo życie, wiersz niezły, byłby lepszy gdybyś zadbała
o równą ilość zgłosek w wersach.
To przykre czytać,ale taka jest wielokrotnie prawda
jak w Twoim wierszu że problem alkoholizmu nie
przestał być problemem i nadal cierpią najmłodsi i
całe rodziny alkoholika..powodzenia
"Dzieci głodne i zmartwione, gdzie ten tata chodzi" od
razu widać że nie miałaś styczności z takim
domem.Dzieci pijaka nie martwią się, wrecz przeciwnie,
modlą żeby tata jak najpóźniej wrocił, albo najlepiej
zamarzł po drodze....
Niestety wiele jest takich dzieci.
i cóż winne dzieciaki, że mają tak dorosłych rodziców,
którzy mogą z nimi zrobić wszystko:(
Nikt za nikogo zycia nie przezyje,,,kazdy
kowalem swego losu,,,jesli mamusia
alkoholika toleruje,,,musi placic dlugi jego,,,szkoda
tylko dzieci.