OJCOWSKIE RAMIĘ
Jest to jeden z moich pierwszych wierszy,może stylistyka i forma nie jest najlepsza.Ale to były pierwsze początki,przepraszam.
Gdy dziecko z matczynego łona się rodzi,
nim stanie na nogi na czworaka chodzi.
Oboje rodzice dbają o maleństwo
i jak najszybciej mogą dają Boże
błogosławieństwo.
Najgorzej gdy śmierć żniwo zbierze
i jednego z rodziców okrutnie
zabierze.
Jeszcze gdy matka z synem pozostanie,
niema czasu na bunt ani na szlochanie.
Wtedy cały ciężar na jej ramiona
spocznie
a owoc ich miłości jej serduszko
dotknie.
Musi być ojcem i matka i rąk niech nie
rozkłada
a wycofać się z tego to jej biada oj
biada.
Ale jakże trudno być ojcem dla syna,
gdy ramiona wątłe i zmęczona
dziewczyna.
A przeciwności losu w życiu nas nękają
i cóż może matka gdy łzy w oczach stają
.
Lecz nie można się poddawać to znana
maksyma
i matka da radę sama wychować syna.
A ojciec z nieba swym ramieniem
wspiera,
choć ona tego nie wie bo głód im nie
doskwiera.
I tak matka sama wychowała syna,
podziwiają ja wszyscy i cała rodzina.JEST
Dziś siostrzeniec ma dwadzieścia lat i sam pomaga mamie bo pracuje i się uczy.Jemu dedykuję tych kilka słów .
Komentarze (5)
Zdaję sobie sprawę z trudów jakie włożyła. Ciekawy
opis warty uwagi. Pozdrawiam:)
nie wyobrażam sobie samej wychowywać dzieci...trud
wielki
witaj, taka jest własnie proza życia.
Bohaterowie matki i ojcowie, ci co w samotności
dzieci swe wychowa.
im należy się wielkie uznanie. bardzo dobry temat
wiersza, życzę powodzenia.
"przeciwności losu w życiu nas nękają" cześć samotnym
matkom...
Jak na początki pisana, to bardzo dobry wiersz....
Brawo!+