Ojcze....
Widywałam Cię jedynie czasami
w oddali.
Ale na to, aby znaleźć w sobie siłę
na chwile rozmowy -
nie miałam odwagi....
Godzinami rozmawiałam z Tobą
w myślach - jedynie.
Często pytałam : dlaczego?
Dlaczego nie chciałeś być z nami?
Nie miałam do kogo mówić: tato
Nie wiedziałeś, że to dla mnie ważne?
A miałeś być pierwszym mężczyzną w moim
życiu
Dla Ciebie, zupełnie nie miało to
znaczenia.
Nigdy nie siedziałam z Tobą przy stole
ni w dzień powszedni ani świąteczny.
Nie znałam Twojego głosu,
tak wyszło...
Dziś, niczego nie zmienię,
o nic nie zapytam.
Na wszystko jest już za późno,
bo Ciebie nie ma wśród nas.
Trochę szkoda...
I także takie jest życie....
Komentarze (23)
Andrzeju- dziękuję, poprawiłam... ja, w
przeciwieństwie do niektórych, oczekuję uwag
krytycznych, korekt, innego spojrzenia :)
Przy stole świątecznym, zawsze znajdą się miejsca, dla
tych których już nie ma, ale są w naszych sercach.
Lubię Twoje Wiersze.
Wierszy poświęconych zmarłemu ojcu pojawiło się
ostatnio parę na beju.
Tu, mając dobrą koncepcję, po prostu pospieszyłaś się,
a przecież poezji nie można odwalać. Proponuję mały
szlif. Na początku może zamienić jedno WAŻNE na np.
ISTOTNE.
Czyżby rocznica? Ja miałem więcej szczęścia, ale
zostały już tylko odległe wspomnienia i miejsce, które
mogę odwiedzać.
Niektórych spraw w życiu nie można już zmienić, ale z
doświadczenia czerpać nauki aby historia się nie
powtórzyła.
Niestety znam to z autopsji, dlatego Twój wiersz
wywarł na mnie spore emocje.. Pozdrawiam cieplutko, +
Oj smutne słowa, ale wiersz mnie ujął.. Widać Twoje
emocje.. pisane sercem:)+ [[pozdrawiam++
Smutny jest Twój dzisiejszy wiersz. Czasami niestety
za późno jest na niektóre sprawy. Ale sercem można
jednak zmieniać je.