Ojcze nasz...
Dla nas „worek” szczescia i
usmiechu targales przez caly swiat
Byles zawsze tam gdzie nam ludziom nadzieji
zabraklo
Pamietac twe przemowienia i zarty będziemy
na zawsze
Nawet jeśli jakies słowo na papierze
wyblaklo
Twój usmiech był naszym drogowskazem
radowac się z zycia choc pelne goryczy
modlitwa ta nas przepelniales
i uczyles ze kazdego
(murzyna,chińczyka,bialego) to dotyczy
Dales nam przykład braterstwa i wiary w
Boga
I Choc ciebie już tu na dole nie ma z
nami
I z gory spogladasz na nas
To i tak się umiemy cieszyc z zycia nawet
jeśli oblewamy się lzami
Bo taka była twoja madra nauka
Żeby korzystac z zycia poki je mamy
A teraz swieczki się pala i razem rece
zlaczone
Bo za twoje czyny i dobroc nawet
najcenniejsze dary damy...
Wiec wspomnij nas czasem
W zime,wiosne lub lato
Ze my zawsze pamietamy o tobie
Nasz kochany tato...
[*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*] [*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*] [*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*][*] I DO TEGO JESZCZE NASZ MIŁOŚĆ
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.