Ojcze Święty...
Wiersz został napisany w dzień pogrzebu naszego papieża...
Ojcze Święty szukałeś owiec zagubionych
dźwigając na swych barkach krzyż, ogromne
brzemię
aż nadeszła zapłata lat tych
przepełnionych
miłością – Bóg zapragnął, byś opuścił
ziemię.
Otworzył Tobie wrota najdroższej
ojczyzny
gdzie wtulisz się w ramiona ukochanej
Matki
poczujesz jak wygładzi Ona ziemskie
blizny
wcierając w nie matczyne ukojenia
płatki.
Zrodziłeś się przy Bogu, gasnąc w oczach
ludu
jak płomień, który z wolna traci blask i
znika
lud złożył dłonie z wiarą, dopraszając
cudu
cudu nie było, była pustych serc muzyka.
Stwardniałe ludzkie serca nagle popękały
stworzyły jedno stado i jedno pastwisko
(jak nigdy) teraz one Pasterza szukały
patrząc, nie mogły dojrzeć, że Pasterz jest
blisko.
Nastąpił wybuch płaczu, nadzieje
stracone
bo Pasterza nie widać, nie słyszą Go
uszy
wtem stado zrozumiało słowa tak
głoszone:
„patrzcie, słuchajcie wiarą, czujcie
sercem duszy.”
Zmartwychwstała nadzieja i Twoje oblicze
znaków cierpienia nie ma - wiara ból
uśmierza.
Nam zostaje zapalić Twej pamięci znicze
i podziękować Bogu, że dał nam Pasterza
który kochać nas uczył, kochać nadto
umiał
w tym przepełnionym mordem nienawiści
wieku.
Zdaje się, że świat teraz dopiero
zrozumiał
ile świętości było w tak zwykłym
człowieku.
Dziś patrzysz na nas z okna domu Swego
Pana
a powiew wiatru Ducha Twego nam objawił.
Duch Twój, kiedy padliśmy razem na
kolana
wzniósł ręce i jak dawniej nam
pobłogosławił...
"Szukałem was, teraz wy do mnie przychodzicie..."
Komentarze (2)
Hej Głośny Szepcie!! Twoje wiersze mnie przyprawiają o
dreszcze, a szczególnie ten o Janie Pawle II. Jesteś
świetnym poetą, potrafisz piękne wyrazić to co masz
głęboko w swoim serduszku:)) Jestem pod wielkim
wrażeniem Twojego talentu:)) Po prostu brylancik!!!
Piękny wiersz który przywołał wiele wspomnień o naszym
Ojcu...