Okna
Nade mną ― ogromna ― księżycowa twarz…
Przeszywa srebrną strzałą
― ciąg zamkniętych na wieczność okien…
…
W jakiejś nierealnej ― sennej aureoli ―
chwieją się na ścianach ― liściaste
cienie…
…
Wszechświat ―
zagłusza noc
― swoim bezwzględnym milczeniem…
… smagającą
chłodem
― otchłań…
…
... zatapiam się w szept
wysokich drzew ―
pod tchnieniem
― pobladłych ust…
Muskam palcami
― lśniące kwadraty szyb…
(Włodzimierz Zastawniak, 2014-06-22)
https://www.youtube.com/watch?v=YJyOGQHbcwk
Komentarze (7)
Próżnia samotności... Świetnie oddany nastrój.
Świetny wiersz.
Z przyjemnością przeczytałam.Pozdrawiam.
Lubię Pana czytać
kosmiczny klimat księżycowej nocy.
Podoba mi się tak wyrażona kosmiczna
samotność. Pozdrawiam autora:)
To jest WIERSZ
Zarówno w formie jak i treści.
Kolejny sen.
Omijany, niewyspany, za szkłem
Utwór ciekawy bardzo.
Słowa Twoje też.