w oknie Arles
w salonie uliczek
z portretami
kamiennych drzew
gawędzi czas
na meblach dziadków
księżyc rumieni ostygłą herbatę
pacierze drzemią
w purpurowych ławkach
samotny deszcz puka do drzwi
krople chmur wywołują fotografie
Odysei twarzy
w dłoniach utopionej
Komentarze (4)
Ciekawie opisujesz ten świat
Czy zewnętrze może mieć wpływ na to co w środku,czy to
raczej wnętrze wpływa na to,jak odbieramy zewnętrze?
Ja widzę tutaj inny obraz Van Gogh zatytułowany 'okno'
też ładny obraz, ten o którym mówi cii_sza również
działa na wyobraźnię. Podoba mi się wiersz, malowniczo
opisujesz miejsca i twarze jakie spotykasz podczas
podróży dalszych i bliższych. Spokój płynie ze
strofek. Serdeczności.
Przyszłam, bo tytuł:)
Arles - van Gogh, zawsze mam takie skojarzenie:) I
jego pokój z oknem jakby lekko uchylonym. W oknie jest
słońce, jak w całym Arles(nigdy tam nie byłam, a
marzę o tym). Po prawej stronie, pod scianą stoi
łóżko. Dwa krzesła, mały stolik i obrazki na scianach.
Podłoga z desek:) Ściany niebieskie:)
Pokój sprawia wrażenie bardzo czystego i schludnego.
Mimo, że na pierwszym planie jest łóżko, mój wzrok
zawsze przykuwa okno:)
Przepraszam, ze nie na temat. Twój wiersz podoba mi
się:) Zwłaszcza puneta, o wędrówkach, niepowrotach.