Okno
Kiedy tylko wyjrzałem,
Wiedziałem że to sen,
Bałem sie obudzić,
Pamiętając o dzisiejszym.
Patrzyłem,
Przez ramy widziałem coś,
Czego jeszcze nie spotkałem,
Nie spostrzegłem obserwując dzisiejsze.
Wyjść przez nie otwierając?
Przecież byłem blisko jutra.
Byłem,
Budząc sie zobaczyłem,
Na ulicach i poza nimi,
Ludzie psują.
Czekam znów na sen,
Widząc dzisiejsze,
Tym razem nie obudze się,
Uciekne przez lufcik.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.