Okno
W szpitalnej sali siedzi dziecko wesołe,
Czeka na odwiedziny swojej matki,
Skórka pomarańczy leży na jego stole,
Przewraca zamyślone pamiętnika kartki.
O, tu było szkolne przedstawienie,
Tam na biwaku się bawiło...
Ale po co mi teraz to przypomnienie,
To wszystko już minęło, to już było...
Matka odwiedza swój skarb najdroższy,
Pooraną łzami zmęczoną ma twarz,
"O mój pysiaczku najsłodszy,
Swojej matce zaraz buziaczka dasz"
Przez okno dziecko żegna rodzica,
Widzi jak kobieta zapuszcza sie w szpitalny
las,
Łza samotna twarzyczkę małą zaszczyca,
Nie wie że widzi matkę ostatni raz...
Stukot obcasów odbija się echem
rozległym,
"Czemuś bólu nieznany za serce
chwytasz?"
Lekarz patrzy na matkę wzrokiem uległym,
Zostało puste okno, pusty korytarz...
do szkoły mojego brata chodziła dziewczynka chora na raka. niestety przegrała z chorobą. miała 14 lat. nie rozumiem tego świata
Komentarze (7)
Ten Świat trudno zrozumieć... Tak trudno...
Przejmujący i wstrząsający wiersz. Każda śmierć boli,
ale śmierć dziecka... trzeba by nie mieć serca, żeby
nie wzruszył ten wiersz. Ja też nie rozumiem tego
świata, zwłaszcza w takich chwilach jakie opisujesz w
swym pięknym wierszu...
każda śmierć boli,ale śmierć dziecka boli najbardziej
-przejmujący wiersz
Przejmujący wiersz, niestety sama prawda... "śpieszmy
się kochać ludzi, tak szybko odchodzą.." cyt. ks.
Twardowski
Bardzo wzruszajacy wiersz, chwycil mnie za serce.
Utrata dziecka jest chyba najwiekszym bolem na
swiecie. W calym tym obrazie widzeTwoja szlachetna i
wrazliwa dusze. Pozdrawiam serdecznie!
Bardzo przejmujący wiersz, tyle w nim prawdy i bólu...
Duża wrażliwość Autora nakreśliła obraz tragedii
choroby cywilizacji Jakże trudno zrozumieć świat
powtórzę za Autorem gdy dzieci ludzie umierają Wiersz
protest krzyk wstrząsa wymową i przypomina,że
jesteśmy pośrednio temu winni Dobry rusza sumieniem