Okno
Każdego poranka z ciemności się wynurza
Jaki humor dziś będzie miało
Kiedy słońca rumieniec obleje jego szyję
Wszystko wokół jak zaczarowane
Mieni się feerią kolorowych refleksów
Których taniec zdaje się nie mieć końca
Zabawiają się przeto sprzęty wszelkie
Naśmiewając się z cicha ze swego odbicia
W berka grają
Tedy dzień wesoło mija i nie wiedzieć
kiedy
Noc przychodzi
Więc zasłony czarnej zaciągnąć czas
Kolejny dzień się budzi
Lecz tym razem świt zaspany jakiś
To chmury cień odciął dziś złoty promień
Szarej brzydoty podkreślając powab
A smutnej szyby rozmazany obraz
Przyjaciół szuka bezskutecznie
Ból samotności przenika na wskroś
Oby to sen był tylko
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.