okno
kiedy kończy się powietrze
w małym domku na skraju
idę oddychać
podglądać sarenki
wczoraj małe szukało matczynego ciepła
szczekało smutno
kiedy krople deszczu
ledwo wiszą na listkach
swoistą melodyjką
wabią komary
wynajduję sto sposobów
żeby przeczesywać
w gumowych butach
wysokie trawy
śmieją się drozdy z kosami
popadam w stan euforii
kumkanie żab przerywa tę kontemplację
deszcz przegania pod blaszany daszek
spadające szyszki dają znać o rudych
psotnicach
od nadmiaru tlenu robi się słabo
wtedy wkraczasz ty
szepcząc najpiękniejsze słowa
Komentarze (40)
pięknie Dorotko
pozdrawiam serdecznie :)
Będę uważań kochana nureczko-:) Dziękuję za odwiedziny
w lasku)))
Aż chce się pooddychać z Tobą blondynko :)
Niewiarygodne, ile cudów zauważasz przez to okno.
Tylko uważaj, bo faktycznie czysty tlen w nadmiarze
jest toksyczny...
Pozdrawiam ciepło :)
Myślę, że tak. DoroteK jak miło, że zajrzałaś do
mnie-:)
co za niesamowite obrazy, jakie piękno natury, jakie
tlenem i kochaniem upojenie... tylko tego sarniątka
żal, mam nadzieję, że mama je odnalazła... :-)
Dziękuję OLU za odwiedziny i komentarz, cudownego
dnia-:)
Dorotko, namalowałaś słowem przepiękny romantyczny
obraz aż chce się tam być, końcówka wiersza jest
rewelacyjna:)
Pozdrawiam jak zawsze serdecznie i z uśmiechem, Ola:)
Bronisławo, Zosiaku, Czarku Płatak, Zenku 66, Isano
dziękuję za wgląd i ciepłe słowa-:)
Tom.ash, krzemanko, ewaes, M.N. Polaku patrioto,
fatamorano7 - miło, że zajrzeliście do mnie, dziękuję
Ślicznie-:)
Ach ta miłość! Piękne rozmarzenie.
Pozdrawiam
I wszystko sprowadza się do miłości
Pozdrawiam serdecznie Blondynko
Za Zosiakiem. Chciałoby sie=ę wskoczyć w ten
krajobraz.
Obrazowo, ładnie.
Pozdrawiam.
Skorunia będzie dobrze, zaraz wyjdzie słoneczko
Kiedy u nas tak będzie zielono,cieplutko i nie trzeba
będzie przeprawiać się łódką...