Okno jesieni w moich oczach
Patrzę i widzę jak liście rzucają się w
otchłań ostateczności...
One bez chwili zastanowienia,oddaja życie,
lecz nie bez żalu...
Bo jaki smutek teraz zostanie...
Gdy drzewa same, z szaty obrane...
Stać będą i mówić...
Jak dobrze będzie...gdy nowe życie znowu w
nie wejdzie...
Gdy będą mówić kolorem zieleni...
Aż do jesieni....
autor
tuncia
Dodano: 2006-04-24 10:57:00
Ten wiersz przeczytano 4411 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.