Okruchy codzienności
Dla mojego męża
jak kromka chleba
spada w dół
kiedy jej nie pilnujesz
jak chleb
na dystans
trzymać się nie da
smarujesz sobą
i robisz krzyż
na odwrocie
zamienia w pył
wszystkie bogactwa świata
cisza jej nie ogarnie
gdy wchodzi
przez zamknięte drzwi
autor
waffelka
Dodano: 2017-01-10 18:59:37
Ten wiersz przeczytano 828 razy
Oddanych głosów: 12
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (15)
I piękna dedykacja.
Jak ciepła i pełna miłości.
Zapewne doceniona.
chwile,
Cisza ich nie ogarnie, bo ciągle się coś dzieje, nawet
gdy nic się nie dzieje przy Tobie otoczenie przeżywa
je niezależnie.
kolejny świetny utwór. Warto zajrzeć i w wiersze niżej
ocenione przez innych.
To co największe, zwykle zbudowane jest z małych
,,cegiełek".
Tu z okruchów codzienności.
Pozdrawiam Waffelko :)
podoba mi się
pozdrawiam :)
Bardzo ciekawy wiersz choć krótki jest pełen
refleksji. Miłego dnia.
Bardzo Wam dziękuję kochani za komentarze! Pozdrawiam
serdecznie :)
Życiowa refleksja
Bez codzienności, nie ma święta!
Pozdrawiam!
To smarowanie sobą jest najbardziej wymowne, czyli
dajesz miłość, naznaczoną krzyżem,
z wiarą w potęgę Waszego związku, tak to czytam, msz
piękna myśl.
Serdeczności :)
Pięknie o miłości i trosce. Pozdrawiam.
Ładnie
Dołączę do komentarza Danusi
Pozdrawiam:-)
Ladnie ukrylas pomiedzy okruszkami codziennosci te
lagodna milosc i troske. Moc serdecznosci.
pięknie...będzie pan mąż zadowolony;) pozdrawiam
waffelka
Przepięknie dla męża :) Pozdrawiam serdecznie +++
cisza jest dobra lecz na chwilę
pozdrawiam :)