Okruchy człowieka
Roztrzaskałam się ponownie, możesz pył
zebrać z moich zniszczonych dni.
Możesz strzepnąć kurz moich myśli ze swego
ramienia.
Tak nieistotny jak ja dla ciebie dziś.
Czasami ciężko się pozbierać, gdy już
ostatnie ziarno prawdy uderzy o podłogę.
Gdy patrzę w prawdy oczy łzy same spływają
nieproszone na dno serca.
Cisza mych słów mnie powala.
Gdy w mroku słonecznych dni wciąż to
wszystko od nowa się odtwarza.
autor
A.przez.Duze.S
Dodano: 2018-09-19 18:25:32
Ten wiersz przeczytano 525 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (12)
Mega wymowne, pozdrawiam serdecznie;)
Poruszający jak... "okruchy człowieka"
Pozdrawiam serdecznie.
Boziuuu
Smutno ale wierzę, że peelce jeszcze słońce zaświeci,
pozdrawiam
Powiedzialby dosyć i - wywalil prawdę. To jak
zburzenie mostu - gdyby pozostal - po tygodniu
chcialbym poerocić. Miłość - to jedno, uzaleznienie -
coinnego. To drugie bywa slniejsze. - mimo wywodu -
daję głos...
Przesylam moc serdeczności:)
Podoba mi się ta melanchia :-)
Bardzo smutno ale trzeba wierzyć w promienne jutro i
nową miłość
Pozdrawiam serdecznie :)
Ciekawie.
To boli i będzie bolało dopóki się nie wypali ta
gorycz...
dobro scala...
Zawsze jest możliwość zacząć od nowa. Pozdrawiam
serdecznie.
...realność zgorzkniałych uczuć i pustej nadziei...
miłego wieczoru:))