Okulary - czary, mary
Pewien Kowalski, nie całkiem stary,
podczas urlopu, gdzieś na rubieży,
kupił niezwykłe okulary,
przez które widział wszystkich bez
odzieży.
Wrócił do domu, jak zwykle wesoły,
binokle na nosie, na twarzy powaga.
Cóż widzi? Sąsiad na sofie goły
a obok żonka, też całkiem naga.
Zmieszany widokiem mąż zdjął okulary,
uszczypnął się mocno i wytarł pot z
czoła.
Wzburzony wrzasnął: to nie do wiary!
Sąsiad wciąż nagi, a żona goła…..
……………………………………………………………………
Takich, to tylko o głowę skrócić,
zwykli partacze , pały zakute….
Ledwo zdążyłem do domu wrócić,
a okulary już są zepsute!!!
Komentarze (18)
Po co robić ,,wiersze" ze starych kawałów??? Kradnie
Pan pomysł autora tego dowcipu z brodą. Wstyd! To
wręcz tchnie plagiatem!
SUPER, pozdrawiam niedzielnie
Celina:-))
Swietna ironia pozdrawiam