Oleśny dziadek ( bajka dla...
Wszelkie podobieństwo miejsc lub imion jest niezamierzone i najzupełniej przypadkowe
część I W drewnianej chatce
Na skraju lasu, pod starą jodłą,
na której dzisiaj sowy się modlą,
w drewnianej chatce, gdzie nie śpi
licho,
żył sobie dziadek, a zwał się Zdzicho.
Był wdowcem, który miał cztery żony,
lecz z żadnej nie był zadowolony.
Nie zajmowało go nic, prócz golizn.
Dziś byłby chory na seksoholizm,
ale, że rzecz się działa przed wiekiem,
nie myślał, żeby znaleźć aptekę
i prosić kogoś o dobrą radę,
bo beznadziejny był to przypadek.
Miał dziadek wnuczkę, piękną Oleśnę,
i przyzwyczajał do posług wcześnie,
zwłaszcza, że matka jej, Łatwa Jagna,
z powodu chorób coś podupadła.
Zatem Oleśna, biegła w posłudze,
dbała by dziadek nie tonął w brudzie.
Stąd grono jego dobrych sąsiadek
mówiło o nim "Oleśny dziadek"
cdn.
Komentarze (38)
Zaciekawiła mnie część lll i przyleciałam do pierwszej
;)).Przeczytałam z ogromną przyjemnością i biegnę
dalej :).
Świetny początek, ja czytam po kolei, pozdrawiam
Piękny początek.
Niezły trójkącik : Oleśna, dziadek i Łatwa Jaga :)
Jaka jest przewidywana cykliczność ?
Trzeba zaplanować to i owo aby nie przeoczyć... ;)
no ladnie,trzy dni mnie nie bylo i juz na mnie
pisza....hihi,uspokoilem sie po przeczytaniu
calosci,ciekawe
Dobrze, że oleśny, a nie obleśny... ;)
Już lecę z ciekawością od części 2.
O kurcze pieczone, ale fajnie, że do Ciebie zajrzałam
wielka niedźwiedzico-:) Super bajeczka, więc lecę do 2
części. Już umieram z ciekawości...hihihih
Oj psotnico narobiłaś apetytu aromatem i dozujesz, ale
masz rację z tym dozowaniem, bo to co dobre w mig by
się schrupało:))))))))
MC, mayu, nowicjuszko, ireczku, MW, dzięki za
zainteresowanie, mam mobilizację:)))
Fantastico!!!:-) Co prawda zaczęłam od drugiej części
ale...
Czytam, czytam, a tu nagle przerwa - ciąg dalszy po
reklamach.
Serca nie masz wielka niedźwiedzico! Czekam więc
cierpliwie.
"WN" w takim momencie się nie
przerywa, proszę o szybką drugą
część.Świetny.Pozdrawiam serdecznie.
świetnie..czekam na ciąg dalszy...Pozdrawiam;)
Zapowiada się cosik tajemniczo ta bajeczka na
dobranoc.
Przewiduję nagłe zwroty akcji, spotkania twarzą twarz
z ukrytymi skłonnościami, aby w finałowej scenie
główni bohaterowie, nieoczekiwanie dla siebie,
odnaleźli prostą drogę do nieskazitelnie czystego
sumienia. Pozdrawiam i czekam na CIĄG DALSZY, który
tutaj, jak w opowieściach Marcina Wolskiego, z sobie
tylko wiadomej przyczyny, przerwał tak barwnie
zapowiadającą się opowieść. Pozdrawiam :)
Sabo, Olu, piwonio, pozdrawiam cieplutko:))