Olśnienie
Myślałam: coś mi wyszło,
gdy wszystko przepadło.
To coś, czym nakrapiałam
pustkę białej kartki.
Jeszcze dźwięki klawiszy,
które ciszę darły
i bezgłos zamieniały
w stukot. Zatem słyszę!
A skoro słyszę, żyję! -
ożywia mnie stukot...
A cisza aż zamarła,
i zwarła się z kartką.
Myślałam, że wypełniam...
A ja w siebie wpełzłam.
Na biurku mysz bez oczu
zapełnia przestrzenie.
autor
grusz-ela
Dodano: 2014-08-20 20:47:27
Ten wiersz przeczytano 1075 razy
Oddanych głosów: 24
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (52)
I ja pozdrawiam raz jeszcze, Nowicjuszko. Dzieki za
czytania :)
Świetny.
Pozdrawiam serdecznie.
Dziekuje, Moi Drodzy zakomentarze.
Milego popoludnia :)
Kila wdechów i wydechów i umysł inaczej pracuje
:)))))Pozdrawiam :)
Bardzo dobre metafory.
Podoba mi się ta refleksja na temat
pisania. Miłego dnia.
Ty wiesz, gruszEla, jak mi u Ciebie:)
Pozdrawiam:)
Aludog, no cos Ty!?
Dobrej nocy :)
Zamarłem...
Po raz pierwszy brak mi słów!
Pozdrawiam :)
Przetracona, Umilowana - dobrej nocy Wam zycze :)
och, jak dobrze znam takie wpełzanie w siebie!
świetny, poruszający wiersz.
pozdrawiam:)
Pisz, pisz nie opuszczaj nas:-) spokojnej nocy:-)
Nie inaczej, bo mini, nie inaczej. :)
bo pisanie to często zabawa w kotka i myszkę, z
własnymi myslami:)
No tak, Joanno. Nie inaczej.