Omar
Kupił broń w sklepie
Między Atlantykiem a Pacyfikiem
Każdy ma do tego prawo
Zdaniem sąsiadów i znajomych
Sympatyczny, porządny człowiek
Typowy amerykański zjadacz hamburgera
Różniło go od innych tylko arabskie
nazwisko
Aż do pewnej soboty
Wszedł do nocnego klubu
Zamiast dobrze się bawić
Pomylił go ze strzelnicą
Wszystko wyglądało tak
Jak w komputerowej strzelance
Tak to się kończy
Kiedy prawem człowieka
Jest powszechny dostęp do broni
Komentarze (3)
Takie życie, dlaczego to dziś wspominasz? On z tego
co pamiętam strzelał do homoseksualistów.
Pisałam tuż po strzelaninie w nocnym klubie w Orlando.
Omar to imię sprawcy.
niestety, to prawda