On
Wyglądam przez okno
Widze jak poranek płacze deszczem
Słońce pęka na pół
A mój przyjaciel odchodzi
Macha ręką
Nie odwraca głowy
Zapada noc bez gwiazd
Czekam żyjąc w swoim świecie
Z którego odchodzą oni
Aż....
Zjawia się ON.
Całuje w czoło otacza skrzydłami
Każe wierzyć że nadzieja wschodzi
Jak słońce po nocy
Cudowny Anioł Światła
W podziękowaniu Tobie Zbysiu
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.