On
Wstaję rano, przez okno wyglądam...
A przed oczami staje mi On.
Zawładnął moje myśli i ciało...
Czuję dotyk jego dłoni...
Ciepły oddech na mojej szyi...
Cała drżę...
On tak niecierpliwie rozpina mi
bluzkę...
Ślad jego ust na moim ciele...
Nasze gorące ciała zespolone...
W miłosnej grze...
Tak bez końca...
Zasypiam...
I nagle się budzę...
A Jego znów przy mnie nie ma...
autor
Alicyja
Dodano: 2007-04-13 12:17:18
Ten wiersz przeczytano 684 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.