On
Nie prosi, bym stała obok stale
Wciąż zmienia wzrok, gdy nadchodzę
Nie sili się, bym go wreszcie
tak do końca zrozumiała,
Nie czeka na niespodzianki z mych rąk;
Nie jest tym kimś - nie rycerzem w srebrnej
zbroi
Nie poraża odwagą lecz skrajną
tajemniczością
Nie śpiewa o szczęściu, kiedy go
spotyka;
Nie robi tego, bo bym chciała, żeby było
najpierw
Nie opowiada mi o zranionej szarudze
Nie tańczy ze mną, kiedy nastrój taki
Nie zjawia się, gdy wołam go w myślach
Nie poszuka mnie w deszczu
gdy zechcę odejść na zawsze;
Nie zawalczy z dumą, gdy poczuje, że
zranił
Nie zawoła w niebo, gdy mnie już nie
będzie...
ubrany w spokój czy też zmęczenie -
jest...
słucha mnie stale...
moje nowe oblicze...
A jednak jest inaczej...Dla D.:)
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.