On
bo on nie rozumie...
On nie rozumie, że taka gwiazda jedyna
świeci,
Że jej nie można wyrzuć tak po prostu na
śmieci...
On nie rozumie, że takiej dziewczyny już
nie znajdzie,
Że nie będzie jej miał kiedy mu ochota na
nią najdzie...
On nie rozumie, że ona jest wyjątkowa, tak
radosna,
Że to dla niego świeciła słońcem jako
wiosna...
On nie rozumie, że jej wszyscy mu
zazdrościli,
Że na jego miejscu na rękach by ją
nosili...
On nie rozumie, że ją coś boli, że ona
chciałaby inaczej,
Że jej słowa nie mają wiele znaczeń...
On nie rozumie, że miał ją na wyciągnięcie
ręki,
Że wystarczyłoby odrobinę jego chęci...
On nie rozumie, co do niego się mówi, o co
się prosi,
Że nie wystarczy w życiu dumą się
unosić...
On nie rozumie, że ona kochała ponad
wszystko,
Że to jego chciała mieć na zawsze
blisko...
On nie rozumie ile pomału traci,
Że przez jego zachowanie wielką miłość
gasi...
On nie rozumie, dlaczego ona płacze przez
niego,
Że rani ją swoim głupim EGO
On nie rozumie, dlaczego ona stwarza
problemy,
Myśli: A może do siebie nie pasujemy...
?
On nie rozumie... nie rozumie chyba co
czuje,
Że swoje życie pomału rujnuje...
On nie rozumie, że trzeba od siebie dawać
coś w miłości,
Że szczęście samo od tak nie zagości...
On nie rozumie, że ta jedyna i wspaniała
dziewczyna,
Za radosnym uśmiechem słone łzy
skrywa...
On nie rozumie, że ona za niego życie by
oddała,
Że tylko jego tak mocno pokochała...
...tego co ona czuje :(
Komentarze (1)
Smutny wiersz Aniołku...