On
Popatrzył mi w oczy ja się speszyłam
Zresztą jak zawsze
Ale ten jeden raz poczułam ze jest trochę o
mnie zazdrosny
Lecz nie chciałam tego
Bo i tak wiedziałam że to nie była
prawdziwa zazdrość
Znowu na nią patrzył, przymilał się
Miałam tego dość
Widział w niej chyba swą miłość ale
dlaczego
Wiem nigdy nie będzie mój
Bo ona gdy się pojawi znowu go weźmie
Chociaż tego nie będzie chciała
Ona kocha innego
Ale co on w niej zobaczył
A ja w nocy płacze i milczę
Biegnę przez ciemne zaułki
Uciekam od kolejnego dnia spotkania z nim
Patrzenia mu w oczy
Nie chce nocy nie pragnę dnia
Po prostu szukam pustki i spokoju
Chce się uchronić przed myślami
Więc spadam w otchłań pustki chwil
Lecz pojawia się On i ...
Sprawia że ziemia to mój świat
A tamten ....... już nie znam
Historia nie moja, ale może czyjaś napewno...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.