ON
Kirem niebo się okryło,
w czerni nocy ON odchodzi.
Nic już nie jest, tylko było,
nic rozstania nie osłodzi.
Wszyscy smucą się dokoła,
a ON pragnie radowania.
Z góry o to do nas woła,
gdyż to chwila pojednania.
Czas refleksji, czas zadumy,
a ON pragnie jeść kremówki,
by okrętów życia cumy,
zaciągnęły na Krupówki.
Pielgrzym z wami poprzez życie,
ciągle w sercu, obok stale,
zawsze jawnie, nigdy skrycie,
w codzienności jest nawale.
ON uśmiechu od was pragnie,
byście w życie swe wejrzeli.
Byście trudy zawsze snadnie,
pokonywać z nim zechcieli.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.