On czy może ja?
Widziałam ją jak biegła, łzami dławiła
się
W niebo oczy wznosząć
krzykiem modliła się
Widziałam gdy upadła, nie podał ręki
nikt
O pomoc głośno wołała
Cisza nie odpowiadała nic
Widziałam skaleczone ręce
i oczy jej pełne łez
Usta z bólu zmarznięte z żalu uwiła kosz
Chciałam pomóc jej, ulżyć
Oddać co swoje mam
W rozpaczy zbiłam lustro...
Zniknęła.. zostałam sama .. JA
autor
roztargniona-poetka
Dodano: 2007-11-11 11:36:35
Ten wiersz przeczytano 567 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.