Ona
Jej usta
Takie pociągające
I malinowe.
Oczy
Piękne
Oraz zaczerwienione.
To przeze mnie
Płakała długo
I nieznośnie.
Jednak teraz
Takie spokojne
Odpoczywają,
Cieszą się snem.
Każdą godziną
Minutą
Sekundą
Aż nadejdzie czas
Spotkania się ze mną.
Tym razem
Nie będzie roniła niepotrzebnie łez.
Tym razem
Uśmiech pozostanie na jej ustach.
autor
Smok-Draco
Dodano: 2007-10-03 17:20:28
Ten wiersz przeczytano 428 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.