Ona
Kiedy z jej oczu niedostępny żar zaczyna
bić,
prostotą swą obdarzyć chcesz jej cały
szkic.
Prostotą jasnych serca żył,
Prostotą każdych szarych dni,
Prostotą swego życia cieni,
Prostotą jasnych słońca promieni.
I gdy tylko ona ujrzy Cię w oddali,
Wiesz już, że to co chcesz, dziś Ci się nie
przytrafi.
Bo ona wciąż marzeniem jest i ginie jak
Twoj cień...
Bo ona tylko ciszą jest i tylko w nią
wierzyć chcesz...
Bo ona jak ta mgła ginie w ciepła
toni...
Bo ona tylko marą jest ...jej kochać nie
przystoi.
Komentarze (1)
Witam Cię serdecznie, od dłuższego czasu nie myślałem
o minionych chwilach, osobiście dla mnie bardzo
przykrych. Twój wiersz, kilka wersów znowu przywołał
mi przed oczy pewne zdarzenia. Nie wiem dlaczego to
piszę, chyba dlatego żeby oddać jaką on może mieć
wartość dla niektórych. Jest naprawdę dobry w mojej
opinii, pozdrawiam.