Ona
Sprzątała gotowała prała
A w przerwach żoną bywała
Każdego dnia wszystko z siebie dawała
Zawsze sama wszelkie prace robiła
Pomocy choć czasem prosiła nie dostała
I bateryjka jej się wyczerpała
A on zawsze tysiące wymówek miał
By od wszelkich zajęć się migać
Zapatrzony w siebie
W swe egoistyczene ja
Taki pan i władca co zawsze rację ma
I niczym król czekał na śniadanie obiad i
kolację...
...
Komentarze (9)
Zgadzam się z moimi przedmówcami i z autorem
wiersza(pozdrawiam).Tak to już jest,że kobieta musi
podołać wszystkiemu a mówią,że to słaba
płeć....dlaczego,bo pewnie częściej płaczemy z
bezsilności,niemocy,ale my musimy dać radę.
Dziękuję za ten wierszyk.
smutny los dola wielu kobiet -powinny go przeczytać
młode dziewczyny ,które już dziś nadskakują swoim
chłopakom -wiersz jak przestroga-pozdrawiam
Cóż sama do tego doprowadziła, gdyby choć coś wymagała
do tego by nie doszło. Pouczający wiersz.
Ciekawe spostrzeżenie tym bardziej ze to mężczyzna
pisze :)) Tak jakoś się utarło w naszej społeczności,
że pan i władca ma wolne po pracy, a kobieta ciągle w
ruchu... smutna rzeczywistość... pozdrawiam
Cała prawda zawarta w tym wierszu:))
A ona krzyknęła , nigdy więcej ! I wzięła sprawy w
swoje ręce . Brawo . Pozdrawiam :)
Ładnie chociaż jeden facet docenił nasz ciężki żywot
;) braw@!!! pozdrawiam :)
współczujący wiersz nad losem kobiety Zrozumienie i
wrażliwość wypowiedziana Bardzo ciepły i ładny wiersz
Wartościowy
mocny wiersz ... żaden ogień nie pali się wiecznie,
jej też zgasł w końcu ... pozdrawiam