Ona
Widzę Ją,.. dłoń wyciąga… skoroszyt
odkłada…
...kartek przed nią bez liku,.. niczym
gwiazd plejada.
Z kimś rozmawia,.. uśmiech widzę,.. dłonią
włosy gładzi,..
…pogodna tak jak zawsze,.. zawsze coś
doradzi…
znajdzie sposób,.. podpowie,.. . Nawet
zapał mierny
podwaja się gdy czujesz… charakter
subtelny.
Czasem twarz stroskana,.. lekko nie ma w
życiu,..
pewnie cierpi jak każdy…szlochając w
ukryciu.
Nie zobaczysz łzy w oku i na los nie
skarży,
do dobrego słowa nie dorzuca marży !
Zajrzy czasem do sali,.. wieść dobrą
przyniesie…
przemknie cicho tuż obok,.. jak
zapach… po lesie.
Często przejdzie tak blisko…
wyciągnięcie ręki…
jakby struna zadrgała,… jak słowa
piosenki…
…przetnie nić wyobraźni i zadumy
ciszę,
zniknie,.. krok jej ucichnie… ale ją
wciąż słyszę!
Onieśmiela... dlaczego?.. wśród osób
dokoła,
…ona jedna… jej uśmiech
i… oczy anioła… .
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.