Ona
Podąża ulicami pomiędzy zaśnieżonymi
domami
Mroźny wieczór towarzyszy jej swej
wędrówce
Wiatr powiewa na jej zmarznięte policzka
A łza spada jej z twarzy jak zmarznięte
sople dachowe
Dlaczego ona płacze przecież kocha na
zabój
Dotykała jego twarzy pieściła mu usta
pocałunkiem
Była z nim każdej nocy czuła jego zapach
oddech
Jak serce biło mu rytmem miłości dla
niej
Ona o spojrzeniu zieleni przeszywającej
dusze ludzką
Była tej nocy nie szczęśliwa zapłakana
błądziła
Gdzieś pomiędzy swoimi myślami a
pragnieniem serca
Szukała tego jedynego ukochanego któremu
serce oddała
Przecież co noc byli razem blisko a jednak
daleko
Ona nie czuła bicia serca oddechu jego jak
kiedyś
A z tej miłości tylko łzy jej serce raniły
głęboko
Bo razem szczerze kochają a odległość ich
rozdzieliła
Komentarze (3)
piękny wiersz Janusz ;) a miłość na odległość można
pokonać jeśli naprawdę się kocha;)
Łzy i tęsknota gdy ukochany daleko,piękny i ciepły
wiersz. Radosnych Świąt Jano
ładny ciepły wiersz zdrowych spokojnych świąt