ona
z wrodzoną gracją
tańczy
w zwiewnej sukience
oczy jak gwiazdy
wiatru aksamitny dotyk
wróć wróć
to nie ten wierszyk
z wrodzoną wprawą
uwija się przy sprzątaniu
przedzierając przez góry
brudnej odzieży
w poświacie księżyca
śni o morzu
spraw załatwionych
wybudzona
łuną wschodzącego słońca
spogląda nieprzytomnie
na kwiecistą łąkę
ohydnej tapety
kupionej w przypływie szaleństwa
za oknem błogi spokój
w niej
skłębione tornado
Komentarze (59)
Bardzo ciekawa refleksja...
pozdrawiam milutko :)
poeta umie przerobić szare życie na ognisty taniec i
odwrotnie. Ja jako nie poeta, wypisuję satyrycznie,
nie lirycznie. Melancholii we mnie brak,
a tak jakoś poecie na wspak. :(
Mądrze
zniewolenie zawsze w cenie
Ciekawe kontrasty - przynajmniej peelka nie nudzi się
życiem i nią też chyba nie są znudzeni domownicy...:)(
Dobry wiersz :)
pozdrawiam
Jak ja to znam....
Doskonały wiersz pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny u
mnie:)
uwięziona do szaleństwa
Doskonale skontrastowałaś wrażliwość bohaterki z
realiami w których się znalazła.Pozdrawiam
Smutna refleksja. Podoba mi się. Najbardziej: "morze
spraw załatwionych" i "kwiecista łąka tapety".
Piękny z pomysłem napisany wiersz
pozdrawiam
Witaj,
fantastyczna mieszanka poezji i realizmu.
Gratuluję połączeń - wiazań = majstersztyk.
Milej niedzieli.
tornado to czegoś skutek
i tu ogarnia mnie smutek...
+ Pozdrawiam :)
Moja kobieta tak nie ma;pomagam jej we wszystkim...
Pozdro.
To niczym zbudzenie ze snu,
początek bujanie w obłokach, a później brutalna
rzeczywistość,
bardzo pomysłowo poprowadzona refleksja, choć
niewesoła...
Jak zwykle dobry wiersz Danusiu.
Pozdrawiam serdecznie:)