Ona
Bardzo młoda była gdy
swoje życie zakończyła
to było w tą noc co zaczeło
wszystko walić się jej jak most
nie mogła tego dalej znieść
każdy na nią uwzioł się
wszyscy za wszystko obwiniali ją
już miała tego serdecznie dość
w końcu z domu uciekła gdzieś
zostawiając na stole krótki wiersz.
Rano wszyscy zaczeli szukać jej
znaleźli jej ten piękny wiersz
przeczytali i przestraszyli się
zaczeli wszędzie poszukiwać jej
lecz to wszystko na marne szło
zastawiali się dlaczego zrobiła to
bo podobno wszystko miała
to co chciała, co widziała.
Lecz do szczęścia nie wiele chciała
ale nigdy tego nie dostała.
Wszyscy wszystko zrozumieli wtedy
gdy umarła... bo po drugiej
stronie bedzię sama.
Teraz wszyscy martwili się
jak jej tam będzie czy dobrze czy źle?
Ona już wie, że przy Bogu nic
złego nie stanie się jej.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.