Ona
Jak zawsze zadbana...
Łza spływa jej wolno po policzku
Zranił ją on!
Nie może znieść myśli, że kiedyś go
kochała
Tak bardzo chciałaby o nim zapomnieć...
Ze zdenerwowania cała dygocze
Wie, że nigdy do niego nie wróci
Już nigdy!!!
Zastanawia się czy jeszcze komuś zaufa
Ogień który tak długo płonął
Teraz zgasł- sam popiół
Ile w życiu jeszcze cierpienia ją
czeka?!
Nikt jej tego nie powie...
Kim była wcześniej?
A kim jest teraz?!
Niby ta sama ale zmieniona
Smutek na jej twarzy a w oczach łzy..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.