Ona i On
True Story...
Ciąg dalszy historii,
Nieszczęśliwej miłości,
On wciąż tęskniąc,
Ona dalej żyjąc,
Pamiętał te chwile wszystkie,
Szczęśliwe, gdy czuł życie,
Długi czas rozłąki,
Jego myśli, niebo i obłoki,
Droga, spojrzenie jej w oczy,
Każde, zdjęcie łzy przytoczy.
Bolało go to bardzo,
Chciał zachować sie twardo,
Nie dać poznać po sobie,
Lecz to siedziało w jego głowie.
Było silniejsze od niego,
Nie dawało mu to bytu prostrzego.
Ona szczęśliwa z innym,
On szukając winy.
Nie dawała mu odpoczynku myśl,
Gdy mówił do siebie: "To mogłeś być
ty..."
Bronił się przed tym zażarcie,
Jak matka młode w rodzinie charciej.
Chciał się wyleczyć,
Znów przejrzeć na oczy.
Nie potrafił mimo, że się starał,
Pamiętał ile z siebie dawał.
Pytał dlaczego nastał koniec,
Nie potrafił pokochać nikogo po niej.
Tego dnia, niespodziewanie,
Jak przyparty nożem przy ścianie,
Serce zaczęło bić jak oszalałe,
Rodzące niezasadne nadzieje małe.
Ona już znów szuka,
Jemu wciąż serce do niej niemiłosiernie
puka,
Lecz to wszystko skończyć się tak musi,
Mimo, że uczucie tak bardzo go dusi,
Wie, że to już nieodwracalne,
Jak jego porywy serca bezpodstawne...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.