Ona i on
Zeszli się, jak samotne chmury
Sunące po błękicie nieba,
Tworząc burzowe kowadło.
Ciche powiewy pocałunków
Przeszły w szalone szkwały namiętności.
Wśród błyskawic rozkoszy
I grzmotów pożądania,
Wśród zjonizowanego powietrza
Wspólnych oddechów,
Spadł ożywczy deszcz,
W którym znaleźli ulotne szczęście.
Potem słońce rozpędziło chmury.
Każde poszło w swoją stronę.
Nie zawsze po burzy
Pojawia się tęcza…
autor
jkc
Dodano: 2009-04-30 13:34:55
Ten wiersz przeczytano 603 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Tęcza jest w sercu Uczucie co żywiołem nigdy nie znika
ale nieraz jest ułudą wyobraźni.Wiersz wymowny
logiczny + Pozdrawiam