ona po pracy (chwile)
w zlewie gary
z pralki się wysypuje
na tapczanie stary
leży i pochrapuje
pies ogonem kręci
wierci się zawzięcie
spojrzała w bok coś przeszło
to przeszło ludzkie pojęcie...
autor
Viola
Dodano: 2013-05-16 15:31:36
Ten wiersz przeczytano 1268 razy
Oddanych głosów: 26
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (30)
A może trzeba starego wymień na nowszy model???:-)
'przechodzi ludzkie pojęcie' obok, a i często ociera
się o nas:)
Pozdrawiam.
...wstrząs potrzebny ;-) Rewelacyjnie stworzyłaś
atmosferę szarej życia chwili.Śliczny życiowy
"motyl".Pozdrawiam i uśmiech zostawiam :-)
Samo życie, nic dodać nic ująć,
a końcówka super.
Podoba mi się.Pozdrawiam.
Gdyby tak to ludzkie pojęcie jeszcze gotować umiało...
Bardzo fajnie napisane, choć humor z goryczą lekko
zmieszany. Pozdrawiam :)
zatrzymujesz konkretnym przekazem
to jak wyzwolona myśl z okowów
On jeszcze na tapczanie? Daj mu popalić i smycz do
ręki...pozdrawiam
Nie zazdroszczę, ale może z czasem coś się
zmieni...pozdrawiam
Dzięki , czasem dobrze powiedziane w zwiazku z tym
jest ciąg dalszy:)
Prawda bywa i taka Violu..
I rzeczywiście trudno to pojąć. Ale kobieta czasem i
to musi.
Pozdrawiam :)
Dzięki za komentarze, pozdrawiam serdecznie:)
Dobrze i konkretnie.Pozdrawiam:)
Wspaniała puenta:))) Pozdrawiam
Coż za końcówka!! hahahahha:)))
Jakie to "życiowe"..zaskoczyłaś emcia - pozytywnie
oczywiście!
pozdrawiam.
Puenta idealna wprost ha ha.Pozdrawiam