Ona przekorna
Kręciła głową i robiła miny
Oplatała na palcu kosmyk włosów
I głośno się śmiała
Zuchwale patrząc mu w oczy
Niedbałym gestem zrzuciła sandały
Potem pobiegła przed siebie
Wiejską drogą
***
Bez tchu całkiem i bez wstydu
W dzikości i słodkości
Nagością i drżeniem
Cała dla niego
Na końcu drogi
autor
Marzi
Dodano: 2020-07-18 15:31:12
Ten wiersz przeczytano 663 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (12)
Ale ładnie!
Witam serdecznie i dziękuję za odwiedziny:) Troszkę
mnie tu nie było ale jestem i pozdrawiam wszystkich.
jak mnie złapiesz będę Twoja...
Przekorna i kusząca. Przed kobietą biegającą bez
sandałów facet jest bezradny. Musi ulec.
Chwilkę małą nie było Ciebie tutaj.
Pozdrawiam :):)
widzę, że dogonił swoje szczęście.
Ładny obrazek słowem namalowany :)
Czasem ktoś niedbale kogoś porzuca, a czasem odda
wszystko, by ten ktoś był szczęśliwy...
No cóż kobieta jest pełna sprzeczności, podoba mi się
Twój życiowy wiersz, pozdrawiam :)
Pięknie i bardzo romantycznie, pozdrawiam ciepło.
I w końcu razem... ładnie; pozdrawiam serdecznie.
Ciekawie i ładnie, Marzi:))
Pozdrawiam cieplutko :) B.G.
Ładnie :)
Pozdrawiam serdecznie.
a to ci radocha
ero i tyczna
jak kwitnąca fasola na miedzy
oczywiście tyczkowa
do tego biegnąca
POŁYSKUJĄCA
tylnymi policzkami
a wiatr niósł słowa
- jak mnie złapiesz
jestem gotowa
jak skwarka w zupie
resztę niech inni rymują