Onamudaje Maćkowe II
Z podziękowaniem dla Arka(BordoBlues)oraz Ani(krzemanki) za zainspirowanie tą formą oraz dla Michała (jastrza)za popularyzację m.in tego gatunku. To moje ...pierwsze onamudaje.
Ona mu daje co jej już zbywa,
on czego dawać nie musi.
Już słodki uśmiech tak nie porywa,
na czułe słówka są głusi.
Ona mu daje i to… co nocy,
on traci resztki potencji.
Kiedy oczami strzela jak z procy,
brakuje jemu inwencji.
Ona mu daje co dzień obiady,
on zgłasza jej reklamacje.
Takie cudowne zrazy, rolady,
lecz czemu też na kolację ?
Komentarze (30)
Wszystkie fajne.
kiedy blakną kolory miłości, namiętność się wypala, a
brak żaru źle wróży wytrwałości w związku
pozdrawiam :)
Fajna zabawa, też spróbuję :-)
Fajnie, będę musiał coś z tym zrobić. Pozdrawiam z
plusem:)))
:)
Interesujący wiersz Maciuś.
+ zostawiam i pozdrawiam
;)
Ciekawy wiersz, uśmiechnęłam się.
Pozdrawiam serdecznie
Podobają mi się :))
Super Maćku :)
Pozdrawiam serdecznie.
:)
Ale fajnie. Miły ubaw i odprężenie. Pozdrawiam.
Jak to pan pisze ? wierszy chyba już tona
to żaden sekret-nucę sobie Filona
zgłoski poprawione !!
Teraz jest OK. I mała podpowiedź. Ja jak piszę strofa
stanisławowską - żeby nie wypaść z rytmu nucę sobie
"Laurę i Filona".
Fajne, nie próbowałam tego, może kiedyś. :)